dzisiaj będzie o Nowej Fantastyce
Nowa Fantastyka 10/2010
Sama nie wiem co myśleć o tym numerze. Czytało mi się go zdecydowanie lepiej niż numer wrześniowy. Jednakże żadne z opowiadań nie zapadło mi na dłużej w pamięć. Ot, takie czytadła.
Pozostaje jeszcze Funky Koval. Nie spodziewałam się nie wiadomo czego. Może dlatego, że nie należę do pokolenia tego komiksu. Więc to, co zostało zaserwowane przyjęłam na zimno. Poczekamy, zobaczymy. Po tylu latach trzeba dać się autorom rozruszać.
A tak na koniec trochę SF:
Z jednej strony fascynujące, z drugiej przerażające.
Pozdrawiam
MM